sobota, 25 marca 2017

Bieg i zwiedzanie Poznania / Run and sightseeing of Poznan



Cała przygoda rozpoczęła się od podróży pociągiem z Warszawy do Poznania. Okazało się, że z koleżanką (która też biegła w Wiosennym biegu) nie mamy gdzie spać, ponieważ recepcja naszego hostelu miała być już nieczynna kiedy przyjedziemy do Poznania. Znajoma Ala zarezerwowała kolejny hostel i…. zdarzył się wypadek. Samochód wjechał pod pociąg. Zamiast być na 23 w Poznaniu, teraz miałyśmy być na 2. Kolejny hostel nam odpadł. Finalnie dotarłyśmy na 3. Przez około godzinę chodziłyśmy i szukałyśmy taniego miejsca do spania. Na szczęście udało się znaleźć w miarę tani hotel. Kilka godzin niespokojnego snu i zabrałyśmy rzeczy do hostelu, gdzie się przebrałyśmy i ruszyłyśmy na bieg.

Bieg Cztery Pory Roku Logorun – Wiosna

Start/Meta/Biuro Zawodów znajdowały się na terenie Toru Regatowego. Co ciekawe poznaniacy w ogóle nie mieli pojęcia gdzie to jest. Organizatorzy stwierdzili chyba, że to oczywiste gdzie będą się znajdować i nie zaznaczyli W OGÓLE, gdzie jest  Biuro Zawodów. Ani jednej strzałki czy jakiejkolwiek wskazówki. Na stronie internetowej też brak poglądowej mapki. W efekcie, z Alą zrobiłyśmy przed biegiem dodatkowe 4km bardzo szybkim marszem (tempo mojego truchtu na rozruch). Padało, wiało i generalnie zamarzałyśmy strasznie.

Kiedy już znalazłyśmy Biuro Zawodów, które było w malutkim budyneczku (cieplutkim) bez problemu odebrałyśmy pakiety w bardzo ładnych i pomysłowych torbach. Koszulka ślicznie zapakowana :) Atmosfera bardzo przyjazna, zwłaszcza że wszyscy chcieliśmy zostać w budynku, żeby było nam jeszcze cieplej, a deszcz na zewnątrz nie nastrajał do wyjścia. W między czasie na dworze rozpętał się totalny huragan. Nie zrobiłam przez to ani jednego zdjęcia z/podczas i po imprezie. Bałam się, że mój telefon dosłownie zatonie. Biegło się całkiem przyjemnie, mimo ściany z deszczu na oczach. Chwilami (co dość niespotykane) nawet wiatr wiał w plecy! Wszyscy rozgadani, weseli, roześmiani truchtaliśmy sobie wokół wody. Ja zdecydowałam się zakończyć bieg na 5km. W końcu bieg gdzie nie było MUSZĘ przebiec, a MOGĘ i CHCĘ. Ciepłej herbatki starczyło ledwo co, niestety ostatni zawodnicy na 10km już się na nią nie załapali. 

Dwa minusy dla organizatorów:
1.    Brak jakiejkolwiek informacji o Biurze Zawodów
2.    Loteria, która miała się odbyć pod koniec biegu, nie była loterią, a dosłownie „kto jest bliżej spikera, ten wygrywa” – najbliżej były osoby, które już wcześniej dostały nagrody za przebranie…
Plusy:
1.    Wspaniała atmosfera
2.    Całkiem ciekawa, widokowa trasa
3.    Fajne pakiety startowe
4.    Cudne medale! :)

Już się nie mogę doczekać czerwca! A później grudnia - Start/Meta znajdują się tuż przy Termach :D

Zwiedzanie

Stary Browar

Poznań jest naprawdę PIĘKNYM miastem. Udało mi się zwiedzić Stary Browar, który jest galerią sztuki, połączoną z galerią handlową. Jeśli ktoś uważa, że jest to marne i beznadziejne rozwiązanie to jest totalnie w błędzie. Zwiedzanie z przewodnikiem trwało prawie 1,5h! I przez prawie cały czas słyszałam zaskakujące informacje o historii Starego Browaru i o sztuce, która się w nim znajduje, a której czasem można nawet nie zauważyć. Jestem zauroczona Starym Browarem, ma styl i klasę. Na dodatek okazało się, że słynie z…. FIOLETOWYCH ZAJĄCÓW na Wielkanoc. I to już od 2009! Czemu nikt mi tego nie powiedział!?!?!?! Wszyscy wiedzą, że kocham kolor fioletowy ;) Marzy mi się teraz fioletowy zając ze Starego Browaru! Polecam taką wycieczkę każdemu, bo warto wydać trochę pieniędzy, żeby zobaczyć to co ja widziałam i dowiedzieć się tylu rzeczy, których ja się dowiedziałam :D

Kolejną atrakcją było Rogalowe Muzeum

Na początku kilka minusów. Oto co m.in. obiecuje oferta muzeum:
·         wspólny wypiek Rogali Świętomarcińskich przy użyciu tradycyjnych narzędzi
·         zwiedzenie renesansowego wnętrza kamienicy
·         widok dokładnie na wprost koziołków
·         komfortowe warunki niezależnie od pogody

Nie ma czegoś takiego jak wspólny wypiek, bo grupa jest za duża (generalnie było za dużo ludzi :/), żeby każdy zrobił swojego rogala, ciasto nie jest tym, którego używa się do wypieków i w ogóle nie ma warunków do wspólnego wypiekania rogali. Jest to tylko POKAZ jak należy to robić, przy wesołym udziale publiczności. 

„Zwiedzanie” obejmowało: spójrzcie przed siebie na górę, za siebie na górę i przed siebie na dół. Koniec! ?!?

Widok na koziołki… Grupa była tak duża, że większość nie miała w ogóle szans znaleźć się przy oknie. Najlepsze miejsca oczywiście były dla dzieci, za nimi rodzice, a reszta mogła sobie wyobrażać jak to wygląda… A szkoda… Bo skoro płaci się (choć istotnie niewiele) za pokaz z koziołkami, to chce się je zobaczyć. Ja akurat zobaczyłam, bo stanęłam zamiast mamy za jej dziećmi – dziękuję tej mamie :) 

ALE

Gdyby wyeliminować te 4 powyższe punkty z programu i ocenić sam „Pokaz rogalowy” to w skali 0-10, daję mu 11! Było wesoło, bardzo wesoło, niesamowicie wesoło! Dużo ciekawych rzeczy, przekazanych w przezabawny i atrakcyjny sposób. Nawet pokaz filmiku dostosowany był do Rogalowego Muzeum. W trakcie pokazu dla każdego czekał kawałek Rogala (niestety niewegański), a po pokazie,  każdy otrzymał fajowski certyfikat. Za taką cenę, naprawdę warto wpaść na niecałą godzinkę do Muzeum. A nawet powinien być to obowiązkowy punkt zwiedzania Poznania dla każdego. 

Przystanki jedzeniowe okazały się zaskakujące! Może nie powinno mnie to dziwić, ale oczywiście było taniej niż w Warszawie ;p

Porażka

Tu się nie powstrzymałam i wzięłam prawie wszystko z menu. I prawie wszystko zjadłam do ostatniego okruszka/kropelki! Pycha! Pycha! Pycha! Pycha! Małe, klimatyczne miejsce, które dla mnie, od kiedy tam zjadłam, będzie kojarzyć się z niebem. Właścicielka czujnie była obecna wszędzie. Po posiłku wspaniale się z nią rozmawiało. To jest miejsce, w którym zawsze będę jadać, jak wpadnę do Poznania. 

Vege Pizza

Blisko dworca, bardzo mały lokalik ze specyficznym wystrojem. Od razu wiadomo, że trafiło się na wegańskie miejsce :) Przy wejściu miska z wodą wyraźnie pokazuje, że czworonogi są mile widziane. Ceny zaskakująco niskie, a pizza bardzo dobra. Przyznam, że miałam ochotę zabrać ze 2 do Warszawy. Ciasta przepyszne! Zwłaszcza coś cytrynowego co jadłam! Boshe! Ten krem! Umarłam z zachwytu! Ala, która weganką nie jest, cały czas podskubywała mi ten kawałek ciasta, a to znaczy, że było boskie ;) Dla mnie to pierwszy lub ostatni przystanek obowiązkowy po przyjeździe do Poznania lub przed wyjazdem!
W czerwcu kolejne muzea, kolejna miejsca z jedzeniem i powrót do 2 już wymienionych ;)































The whole adventure started with a train journey from Warsaw to Poznan. It turned out that me and my friend (who also ran in Spring Run) have nowhere to sleep because the reception of our hostel was closed when we supposed to arrive in Poznan. Ala – my running friend, booked another hostel and .... an accident happened. The car drove under the train. Instead of being at 23 in Poznan, we were supposed to be at 2. Another hostel fell off. We finally arrived at 3. For about an hour we were looking for a cheap place to sleep. Fortunately, we managed to find a reasonably priced hotel. A few hours of restless sleep and we took things to the hostel, where we dressed up and went to the run.

Bieg Cztery Pory Roku Logorun (Run Four Season of Year Logorun) – Spring

The Start/Finish line /Office of the run was on the Regatta Track. Interestingly, the people who live in Poznan didn’t even know where it was. The organizers probably though that it’s obvious where they will be and have COMPLETELY didn’t mark in any way, where is the Competition Office. Not a single arrow or any clue. The website also lacked an overview map. As a result, with Ala, we made an extra 4km (my pace of slow starting run) before the run. It rained, blew and generally we freeze terribly.

Once we found the Office of Competition, which was in a tiny little room (warm) we were able to pick up starting pack in very nice and inventive bags. The shirt was beautifully packed :) The atmosphere was very friendly, especially since we all wanted to stay in the building to make it even warmer, and the rain outside did not make us to the exit. In the meantime a total hurricane broke out. I didn’t make a single photo from/during and after the event. I was afraid my phone would literally sink. It ran quite nicely. During run (quite unusual) even the wind blew sometimes in the back! We all joked, cheerful, laughing, running around the water. I decided to finish the run at 5km. Finally run where there was no MUST run but I CAN and WANT. Warm tea was barely enough, unfortunately the last 10km players have not caught up with it.

Two Minuses for the Organizers:
1. No information about the Competition Office
2. The lottery, which was supposed to take place at the end of the run, was not a lottery, and literally "who's closer to the table is winner" - the closest ones were those who had already won the disguise prizes ...
Pros:
1. Great atmosphere
2. Quite interesting, scenic route
3. Cool startup packages
4. Wonderful medals! :)

I cannot wait June! And later December - Start/Finish line are just next to the Terms :D

Sightseeing

Stary Browar (Old Brewery)

Poznan is really a BEAUTIFUL city. I was able to visit Old Brewery, which is an art gallery combined with a shopping gallery. If anyone thinks it is a wasteful and hopeless solution then it’s totally wrong. Guided tour lasted almost 1.5h! And for almost all of the time I've heard some surprising information about the history of the Old Brewery and about the art that is in it, and which sometimes can be unnoticed. I'm fascinated with Old Brewery, it has style and class. In addition, it turned out to be famous for .... VIOLENT HARE for Easter. And it's from 2009! Why anyone didn’t tell me that?!?!?! Everyone knows that I love purple ;) I dream of a purple hare from the Old Brewery now! I recommend this tour to everyone, because it is worth spending a little money to see what I saw and find out so many things that I found out :D

Another attraction was the Rogalowe Muzeum (Rogal Museum)

At first a few disadvantages. Here's what promises museum offer:
• The common baking of Rogal Świętomarciński using traditional tools
• Visit the Renaissance interior of the building
• a straight view of the goats
• Comfortable view despite weather conditions

There is no such thing as a common baking, because the group is too big (generally there were too many people :/) to make everyone it's own rogal, the cake is not the one used for baking and there are no conditions for baking together at all. This is just a SHOW how to do it, with the public participation.

The "tour" included: look up to the top, back to the top and down to the front. End! !?!?

The view of the goats ... The group was so big that most had no chance to get to the windows. The best places of course were for children, followed by parents, and the rest could imagine what it looked like ... Pity ... Because if you pay (though really little) for a show with goats, you want to see them. I just saw it because I had place behind kids instead of their mother - thank you mommy :)

BUT

If you eliminate these 4 points from the program and judge "rogalowe show"  on a 0-10 scale, I give it 11! It was cheerful, very cheerful, incredibly funny! A lot of interesting things, delivered in a hilarious and attractive way. Even the movie show was adapted to the Rogal Museum. During the show for each one waited a piece of Rogal (unfortunately non-vegan), and after the show, everyone received a funny certificate. For such a price, it is really worth to drop in less than an hour to the Museum. And even it should be a must-see point of Poznan for everyone.

Food stops were surprising! Maybe it should not surprise me, but of course it was cheaper than in Warsaw.

Porażka (Discomfiture)

I stopped here and took almost everything from the menu. And almost everything I ate to last crumbs/droplets! Pride! Pride! Pride! Pride! Small, atmospheric place, which for me, since I ate there, will associate with heaven. The owner was keenly present everywhere. After a meal could talk a bit. This is the place where I will always eat, as I will come to Poznan.

Vege Pizza

Close to the station, very small room with a specific design. It is immediately known that it’s the vegan place :) At the entrance, the water bowl clearly shows that pets are welcome. Prices surprisingly low, and pizza very good. I admit that I wanted to take 2 to Warsaw. Cakes delicious! Especially something lemon I've eaten! Gosh! This cream! I died of delight! Ala, who is not a vegan, kept picking up this piece of cake, and that means it was divine;) For me, it’s the first or last stop after arriving in Poznan or before departure!

In June another museums, another places with food and return to the 2 already mentioned ;)








sobota, 11 marca 2017

Błędy początkujących biegaczy/Mistakes of novice runners



Najlepiej człowiek uczy się na własnych błędach, jeśli nie za pierwszym razem to na pewno za którymś z kolei się nauczy ;) Ja przygotowałam się do biegania najpierw teoretycznie i o wszystkich popularnych błędach, których nie należy popełniać wiedziałam, ale i tak popełniłam większość z nich :D czasem kilka razy ;p Ponoć głupi ma szczęście, więc wyszłam z moich błędów w miarę bezproblemowo, ale lepiej nie ryzykować ;)

Oto kilka błędów, które można popełnić podczas biegania/przed zawodami:

      1. Bieganie w nowiuteńkich butach na zawodach
Nowe buty należy rozbiegać. Sprawdzić jakie wiązanie najlepiej nam się sprawdzi w danym modelu obuwia i czy w ogóle nas nie obcierają, jak trzymają się podłoża. Po prostu należy sprawdzić jak się nam w nich biega.
*Pierwszy bieg w górach, moje pierwsze buty górskie…. Oczywiście nierozbiegane :D I tak szczęśliwa sobie wystartowałam, na szczęście na dystansie tylko 10km. Ale co mnie obtarło to moje ;p

2. Bieganie w nowych ciuchach, dodatkach na zawodach
Tu podobnie jak z butami, należy sprawdzić czy nic nas nie obciera, nie denerwuje. Należy na treningach przetestować ubranie lub słuchawki lub pas. Lepiej podczas treningu dowiedzieć się np. że słuchawki po 10 minutach biegu przestają się łączyć z telefonem niż po 10 minutach od rozpoczęcia maratonu ;) To samo tyczy się ubrania czy, co dla kobiet ważne, stanika.
*Chyba jedyne błędy jakich nie popełniłam to właśnie te ubraniowe i sprzętowe ;)

3. Bieg w nieodpowiednim staniku!
KOBIETY! DO BIEGANIA POTRZEBNY JEST ODPOWIEDNI STANIK SPORTOWY,  W KTÓRYM PIERSI NIE BĘDĄ PODSKAKIWAĆ!
Dla mnie to podstawa! Stanik, który unieruchomi piersi, żeby podczas biegu nie bolały i żeby po x kilometrach nie sięgnęły kolan! Biustonosz nie może być ani za duży, ani za mały. Najlepiej iść do sklepu sportowego lub z bielizną i dopasować stanik z braffiterką. Rozmiar sportowego biustonosza może różnić się od tego, który nosi się na co dzień!

4. Ubieranie się za ciepło
Jak jest zimno, nikomu nie chce się wyjść z domu i na dzień dobry marznąć. Więc najlepiej nałożyć na siebie, podkoszulek, koszulkę, swetererk, bluzę, kurtkę i płaszczyk ;p No nie! Zawsze należy się ubierać na bieg, tak jakby było o 10°C więcej niż jest w rzeczywistości. Inaczej skutecznie zafundujemy sobie przeziębienie, albo szybkie zakończenie biegu z przegrzania.
*Ja jestem straaaaasznym zmarźluchem. Zawsze zakładam na siebie nieco za dużo, ale z opcją, że mogę to zdjąć i schować do plecaka czy w przypadku buffów do kieszeni. Bluzę zawsze można przewiązać w pasie, choć nie każdemu to odpowiada. Ja wolę mieć merdający ogonek niż trząść się z zimna przed i po biegu. 

5. Nie przejadaj się przed biegiem, jedz zawsze sprawdzony posiłek
Nie należy przejadać się przed biegiem, bo potem człowiek czuje się ociężale i po kilku kilometrach na gwałt szuka toalety. Jeśli mamy sprawdzone śniadanie/obiad/kolację przed biegową to najlepiej tego się trzymajmy ;)
*Przed jednym z półmaratonów na śniadanie zjadłam prawie połowę zapasów kupionych w sklepie. Jakoś tak pomyślałam, że skoro to wszystko wybiegam, to mogę się najeść… Na starcie czułam się jak słoń, a masło orzechowe odbijało mi się przez cały bieg ;p potem miałam od niego abstynencję przez 2 tygodnie.

6. Nie porywaj się z motyką na słońce
Nie zapisuj się na bieg, który odbywa się za tydzień czy dwa, jeśli nigdy nie przebiegłeś/aś tak długiego dystansu, czy może odpowiednio długiego dystansu. Jeśli chcesz przebiec maraton, przygotuj się do niego. Jeśli nie biegasz, przygotowanie do tak długiego biegu nie zajmie tygodnia, a przynajmniej pół roku intensywnych treningów. Zmuszanie nieprzygotowanego organizmu do tak nadludzkiego wysiłku, może skończyć się bardzo nieprzyjemnie.
*Ja na szczęście na maraton się nie porwałam, ale na półmaraton tak. Biegałam ledwo 10km i ot tak zapisałam się na półmaraton, bo znajoma też to zrobiła ;p Oj ciężko było, już przed biegiem wiedziałam, że to był błąd, ale coż…

7. Rozgrzewka i rozciąganie!
Jak dla mnie jeden z najpoważniejszych błędów ever! Mnie brak rozciągania i rollowania kosztował niewielką kontuzję. Możesz nie mieć tyle szczęścia. To, że teraz wszystko jest dobrze, nie znaczy, że za kilka miesięcy brak rozgrzewek przed biegiem i rozciągania po i rollowania nie przypłacisz poważną kontuzją.
*Nieszczęścia chodzą parami, podczas tego samego biegu, przed którym się przejadłam, dopadł mnie ogromny ból nogi, który bardzo skutecznie uniemożliwiał mi normalny bieg. Na szczęście wystarczyły ekstremalnie bolesne masaże :D

8. Bieg bez posiłku i nawodnienia
Ja jestem zdecydowanie za bieganiem po posiłku. Jest on obowiązkowy zwłaszcza przy biegach 5+. Należy też pamiętać, aby na punktach nawadniania pić oferowaną wodę lub zabrać ze sobą sprawdzony napój, jeśli zamierzy biec w upale lub powyżej godziny.
*Na moim pierwszym biegu byłam wolontariuszką i zapomniałam zupełnie o jedzeniu. Kiedy stanęłam na linii startu zdałam sobie sprawę, że umieram z głodu i w sumie chce mi się też strasznie pić. I tak bardzo mi się chciało pić, że z przejęcia, na pierwszym kółku zapomniałam wziąć wodę! :)

9. Intensywne zwiedzanie połączone z dłuższym biegiem
Jeśli jedziemy na jakiś bieg na weekend, a nie znamy miasta i koniecznie chcemy go zwiedzić, to oczywiście chodzimy gdzie się tylko da i najdłużej jak się da, żeby wszystko zobaczyć przed wyjazdem. Efekt jest taki, że kładąc się spać, modlimy się, żeby ból nóg i ociężałość zniknęły przed biegiem. Czasem się udaje, a czasem nie. Musicie postawić sobie prorytety, albo chcecie dobrze wypaść w biegu i wtedy zwiedzanie skracacie do minimum, albo biegniecie tylko rekreacyjnie, wtedy spokojnie możecie poszaleć na mieście.
*Zapisałam się na Nocny Półmaraton we Wrocławiu i chciałam z rana szybciutko obejść centrum Wrocławia, wrócić do hotelu, przespać się i wypoczęta stanąć na linii startu. Oczywiście, że tak nie było ;p Cały dzień byłam na nogach, a jak już dotarłam do hotelu o spaniu nie było mowy, bo za 2h był bieg, musiałam jeszcze coś zjeść i się przygotować. Nóg kompletnie nie czułam i już oczami wyobraźni widziałam jak czołgam się zamiast biec – co niestety było potem bliskie prawdy.

Jak już pisałam na początku, lubię powtarzać te same błędy, więc zaplanowałam już kolejny bieg, po mega intensywnym zwiedzaniu :D Bo szalonym jest się do końca życia ;)

ENJOY LIFE!



The best people learn from their mistakes, if not the first time then definitely from second or third or… ;) I prepared myself for running first in theory and all the common mistakes that I shouldn’t commit  I knew, but I done most of them :D even several times ;p is said that a fool is lucky, so I went from my mistakes quite easy, but it is better not to risk ;)

Here are some mistakes that You can commit while running / before the competition:

1. Running a brand-new shoes on competition
New shoes should diverge. Check that the binding is best able to check in a particular shoe model, or check if they don’t friction, how to stick to the ground. Just check how we run in them.
* The first competition in the mountains, my first mountain shoes .... Of course I didn’t check them :D quite happy I started, luckily at a distance of only 10km. But what those shoes friction me it’s mine ;p

2. Running in new clothes, additives on competitions
Here, as with shoes, make sure nothing frictions, nothing makes You nervous. You should test the clothing on training first,  headphones or belt as well. Better during training find out eg. the handset after 10 minutes of running stops connecting to the phone than 10 minutes after the start of the marathon ;) The same applies to clothing and what for women important bra.
* Probably the only mistake I didn’t commit, these are the clothing and hardware;)

3. Run the wrong bra!
WOMEN! FOR RUNNING YOU NEED THE RIGHT SPORT BRA IN WHICH BREASTS WILL NOT JUMP!
For me it is essential! Bra, which immobilize the breast, so that the gear does not hurt and after  x kilometers breast won’t reached the knees! Bra can be neither too big nor too small. Best to go to a sporting goods store or a lingerie and bra fit with bra-fitter. Size of sports bra may differ from the one You wears every day!

4. Dressing to warm
When it’s cold, no one wants to leave the house and freeze. So the best overlay, T-shirt, shirt, sweater, sweatshirt, jacket and coat ;p Oh no! Always dress for the run, as if it was about 10 °C more than it actually is. Otherwise effectively You treat yourself to get cold, or a rapid conclusion of the run from overheating.
* I am huuuge freeze person. Always I wear a bit too much, but with the option that I can take it off and stow in a backpack or in the case of buffs - pocket. Sweatshirt you can always tie at the waist, but not everyone is comfortable with it. I prefer to have the tail wagging than shivering from the cold before and after the run.

5. Do not overeat before the race, eat a meal You already tested
Do not overeat before the race, because You will feels ponderous, and after a few kilometers You may desperately looking for a toilet. If we checked the breakfast / lunch / dinner before the race it’s best to stick it ;)
* Before one of the half marathons for breakfast I ate almost half of inventory purchased in the store. Somehow I thought that I’ll run out every calorie, so I can eat ... At the start, I felt like an elephant, and peanut butter reflected to me through the whole race ;p then had him abstinence for 2 weeks.

6. Do not tilt at windmill
Don’t try to participate in race, which takes place a week or two, if You never ran out of such a long distance, or perhaps a reasonably long distance. If You want to run a marathon, first get ready for it. If You’re not prepared, preparing for such a long run it will not take a week, and at least half a year of intensive training. Forcing the body unprepared for such a superhuman effort, you may end up very unpleasant.
* I fortunately didn’t run marathon, but half marathon so. I was running barely 10km and just like that I signed up for the half marathon, because friend did it ;p Oh, it was hard, I knew before the race that it was a mistake, oh well ...

7. Warm-up and stretching!
As for me, one of the biggest mistakes ever! My lack of stretch and rollin cost a small injury. You may not be so lucky. The fact that now all is well, does not mean that in a few months, the lack of warm-up before the race and after the stretching and lack of rolling may cost You  serious injury.
* Misfortunes come in pairs, during the same race, before which I ate too much, caught me a huge leg pain, which was effectively prevented me from normal running. Luckily, enough to get rid of it, I had to take only extremely painful massages :D

8. Run without food and hydration
I’m definitely not running wothout a meal. It is compulsory especially when racing 5+. Also remember to drink at watering points or bring proven drink for trainings when it’s hot or the run takes above hour.
* On my first run I was a volunteer, and I forgot all about eating. When I stood on the starting line, I realized I was dying of hunger and a I was terribly thirsty. And so I wanted to drink so much that on the first lap I forgot to take water! :)

9. Intensive Tour and a longer run
If you go for a run on the weekend, and Yu don’t know the city and You really want to visit it, of course, You walk whenever possible and as long as possible to see everything before leaving. The effect is that before going to bed, You pray for that leg pain and heaviness disappeared before the race. Sometimes it succeeds, sometimes not. You have to put yourself priorities, or You want to do well in the race and then tour minimum, or you run only recreationally, then You can easily revel he whole city.
* I signed up for Night Half Marathon in Wroclaw and I wanted to fats see how the center of Wroclaw looks like, return to the hotel, sleep and stand relaxed on the starting line. Of course, that didn’t happen ;p The whole day I was on my feet, and as I got to the hotel there was no way to go sleep, the run was in 2 hours, I had something to eat and get ready. My legs were heavy and hurt and I have already seen through the eyes of imagination to crawl instead of running - which, unfortunately, was then close to the truth. 

As I wrote at the beginning, I like to repeat the same mistakes, so I already planned another run after huge busy exploring :D Because if You’re crazy, You’re crazy to the rest of Your life ;)

ENJOY LIFE!